W Sejmie Platforma złożyła wnioski o postawienie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunał Stanu.
Złożenie wniosków nie jest jednoznaczne z postawieniem przed TS. Do tego droga daleka i uciążliwa. Premier Donald Tusk jest nieco zaskoczony i dystansuje się, "jest ostrożnie sceptyczny i powściągliwy".
O co chodzi? Możliwe, że ten wniosek jest jedną z figur w negocjacjach koalicyjnych z PSL, z nowym szefem tej partii, Januszem Piechocińskim. Gdyby ta inicjatywa nie otrzymała poparcia koalicjanta, mogłaby zachwiać rządem.
Dla PiS to wymarzona sytuacja i staraliby się przeciągnąć PSL na swoją stronę za wszelką cenę, mielibyśmy kryzys gabinetowy. Tusk rządzi i wie, że w tej chwili nie może sobie pozwolić na żadne wstrząsy.
Kaczyńskiemu i Ziobrze TS się należy. Podnieśliby rumor w kraju, że to tylko zemsta, a także przykrycie katastrofy smoleńskiej śmiercią Barbary Blidy.
Przed TS prezes PiS i Ziobro powinni trafić bezpośrednio po komisji śledczej, gdy został skonstruowany wniosek końcowy. Szkoda, bo czas uciekł,a w tej chwili zupełnie inne sprawy są na głowie Polaków i rządu.